wtorek, 31 sierpnia 2010

O sierpniowej rocznicy

Dziś 31 sierpnia, data brzemienna w skutki, niezmiernie ważna rocznica w dziejach Polski.
W 1980 podpisano Porozumienia Sierpniowe.

Jak dziś pamiętam ten dzień, miałem wówczas 13 lat.
To była niedziela, byliśmy u rodziny w Radomiu. Docierało do mnie że coś się dzieje, aczkolwiek było to dosyć mgliste.
W TV, jako że następnego dnia była rocznica wybuchu II wojny światowej, leciała "Operacja Himmler" czyli film o prowokacji gliwickiej. Nagle film został przerwany i weszła na żywo relacja z podpisania porozumień i niezapomnianego wystąpienia Lecha Wałęsy na płocie Stoczni Gdańskiej.

Dwa lata później (1982), 31.08. kojarzy mi się z największą demonstracją i zamieszkami w Warszawie podczas stanu wojennego.

Pięć lat temu było wielkie święto i Jean Michel Jarre na koncercie w Stoczni.

A teraz? No comment. :-/
Wszystko uratowało wystąpienie Henryki Krzywonos, dzielnej tramwajarki, bohaterki wydarzeń sierpnia 1980 i jak widać także sierpnia 2010.
Dziękuję Pani Henryko!

niedziela, 15 sierpnia 2010

O krzyżu, pomniku raz jeszcze

Media donoszą że powołano komitet budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego przed warszawskim kościołem karmelitów.

Super.
Nasuwa się kilka pytań i wątpliwości:
1. Jakie to zasługi predestynują Lecha Kaczyńskiego do tego żeby stawiać mu pomnik na Trakcie Królewskim? Fakt tragicznej śmierci nie może być powodem do gloryfikacji nieudolnego polityka, stawiającego PiSowski interes na pierwszym miejscu, przed interesem Polski.

2. Spójrzmy na pomniki stojące przy Trakcie Królewskim:
Kolumna Zygmunta, figura MB Passawskiej, Adam Mickiewicz, książę Józef Poniatowski, Bolesław Prus, Prymas Wyszyński, Mikołaj Kopernik.
Najmocniej przepraszam ale Lech Kaczyński do tego zestawu kompletnie nie pasuje, bądźmy szczerzy - do pięt im nie dorósł.
Jedyną zasługą jest to że zginął tragicznie w katastrofie lotniczej?

3. Warszawa pamięta czas prezydentury miejskiej jako czas zastoju i nieudolności urzędów miejskich. Jedyną zasługą, ewidentnie i bezdyskusyjnie jest powstanie Muzeum Powstania Warszawskiego.

4. Dlaczego pomnik Lecha Kaczyńskiego a nie wszystkich ofiar katastrofy? W czym Lech Kaczyński był lepszy od pozostałych 95 ofiar? Jeżeli już to pomnik wszystkich ofar ale na pewno nie na Trakcie Królewskim. Powązki wojskowe są doskonałym miejscem do tego. Jednocześnie nie mam nic przeciwko stonowanej i skromnej tablicy na pałacu prezydenckim upamiętniającej tragiczną śmierć Głowy Państwa.

Czy naprawdę pochówek na Wawelu, wśród koronowanych głów (bądźmy szczerzy - absolutna pomyłka i nadużycie) nie wystarczy? To chyba najgodniejsze uczczenie zmarłego prezydenta? Ale dajcie mi palec a sięgnę po rękę.
Nasuwa mi się jeszcze jedno skojarzenie - PiSowcy czują że pochówek na Wawelu to nadużycie, stąd za wszelką cenę chcą dalszego czczenia i dowartościowywania tragicznie zmarłego prezydenta.

Pozostaje żywić nadzieję, że władza się oprze presji i poprzestanie na zgodzie na skromną tablicę na pałacu prezydenckim oraz ewentualnie pomniku np. na Powązkach.

piątek, 13 sierpnia 2010

Pytania z egzaminu na przewodnika po Warszawie - lipiec 2010

Na stronie internetowej Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego pojawiły się pytania z egzaminu na uprawnienia przewodnika miejskiego po Warszawie, z egzaminu przeprowadzonego w lipcu 2010.


Pytania są dostępne pod linkiem.


Wkrótce uwagi do tych pytań :)

czwartek, 12 sierpnia 2010

"powódź na Dolnym Ślasku"

Ze wszystkich mediów pada non stop informacja o pomocy dla "powodzian z Dolnego Ślaska". W ślad za tym padają nazwy: Bogatynia, Radomierzyce, Zgorzelec...

Tyle tylko że obszar ten z Dolnym Śląskiem ma wspólnego tyle, że znajdują się w województwie dolnośląskim a z historycznym Śląskiem nie ma już nic wspólnego.
Ten teren to już Łużyce.

No ale nie wymagajmy zbyt wiele od dziennikarzy :-/

O nowej tablicy obok krzyża na Krakowskim Przedmieściu

Od rana obserwuję na przemian TVN24 i Polsat News, oglądam relację z odsłonięcia tablicy i słucham komentarzy, w tym wiadomości podawanych w wiadomościach.

Wszystko mi trąca jedną wielką manipulacją.
O 16tej Fakty TVN podały (jak zresztą wczesniej tez podawała) że odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy.

No nie wiem, ktoś chyba nie umie czytać, na tablicy bowiem stoi jak byk:

W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z żoną i były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, obok krzyża postawionego przez harcerzy gromadzili się licznie Polacy zjednoczeni bólem i troską o losy państwa


Sorry ale twierdzenie że to tablica upamiętniająca ofiary a nie zbiorową solidarność po katastrofie to po prostu manipulacja i próba wywołania dyskusji w innym przedmiocie.
Nie wiem, czy dziennikarze nie umieją czytać ze zrozumieniem?

wtorek, 10 sierpnia 2010

Odszedł Wujas - ksiądz Zygmunt Malacki

Głęboko mnie poruszyła informacja o śmierci Wspaniałego Księdza, Który kiedyś stanął na mojej drodze i bez wątpienia wywarł istotny wpływ na mnie, wówczas studenta pierwszego czy drugiego roku studiów. A teraz odszedł na Wieczną Wędrówkę...

Nigdy nie zapomnę wyjazdów z Wujasem - w Tatry, na żagle na Mazury...
Na zawsze zapamiętam wieczór w Kirach, kiedy zapragnąłem z Nim porozmawiać na tematy egzystencjalne i zeszło nam ze 3 godziny. A na koniec Wujas zapytał: czy chcesz to potraktować jako spowiedź?

Był też brydżyk i koniaczek, wspólne wypady na narty...
Coponiedziałkowe konwersatorium w św. Annie - Wujas był rektorem kościoła akademickiego św. Anny - na które zawsze przychodził tłumek.

Nie zapomnę jak w lutym 1989, w Kirach siedzieliśmy wpatrzeni w telewizor, oglądając początek obrad Okrągłego Stołu. Nikt nic nie mówił ale wszyscy czuliśmy że właśnie odbywa się wydarzenie historyczne.

W maju/czerwcu 1989 Wujas udzielił, za moim pośrednictwem, wsparcia dla strajkującej Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (czytaj: Szkoła Główna Handlowa), użyczając NZSowi tuby, dzięki czemu udało się skutecznie robić hałas na całą Aulę Spadochronową :)

W 1990 roku toczyliśmy z Wujasem zajadłe spory polityczne, bowiem On opowiedział się za Wałęsą a znaczna część uczestników konwersatorium była pro-Mazowiecka ;-)

Ostatni raz spotkałem się z Wujasem w Kuźnicach, we wrześniu 1997 roku. To był absolutny przypadek - ja spędzałem urlop w Tatrach a Wujas prowadził obóz dla studentów. Spotkaliśmy się w kolejce na Kasprowy...

Zapamiętam Wujasa jako wiecznego optymistę, nie znającego przeszkód, stworzonego do pokonywania wszelkich problemów, jakie by one nie były. Zapamiętam Wujasa jako Dobrego, Prawdziwego Księdza.

Pogrzeb Wujasa odbędzie się 15 sierpnia, o godz. 14-tej w kościele św. Stanisława Kostki a Wujas spocznie obok bł. Jerzego Popiełuszki.

Uwielbiał piosenkę "Dym jałowca"...

wtorek, 3 sierpnia 2010

NIE dla ulegania terrorowi

Jestem zdruzgotany tym co dzieje się dzisiaj w Warszawie - czyli wojną o krzyż przed Pałacem Namiestnikowskim.
Jestem przerażony że ulega się terrorystom spod znaku krzyża.

Zastanawiam się co to ma wspólnego z wiarą, miłością, dekalogiem.
Ale to już taki nasz, polski, katolicyzm.

Mam nadzieję, że prawomocne władze zaprowadzą porządek pod siedzibą Prezydenta RP i gorszące sceny odejdą w niepamięć.

Władzo - odwagi. Trzeba umieć podejmować trudne decyzje, albo odejść.

niedziela, 1 sierpnia 2010

Godzina W


Nie złamie wolnych żadna klęska,
Nie strwoży śmiałych żaden trud -
Pójdziemy razem do zwycięstwa,
Gdy ramię w ramię stanie lud.

Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Za każdy kamień Twój, Stolico, damy krew!
Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój,
Gdy padnie rozkaz Twój, poniesiem wrogom gniew!

Powiśle, Wola i Mokotów,
Ulica każda, każdy dom -
Gdy padnie pierwszy strzał, bądź gotów,
Jak w ręku Boga złoty grom.

Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój...

Od piły, dłuta, młota, kielni -
Stolico, synów swoich sław,
Że stoją wraz przy Tobie wierni
Na straży Twych żelaznych praw.

Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój...

Poległym chwała, wolność żywym,
Niech płynie w niebo dumny śpiew,
Wierzymy, że nam Sprawiedliwy,
Odpłaci za przelaną krew.

Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój...