czwartek, 7 marca 2013

Referencje od Magdy :)


Trwają zapisy na wiosenno-letnią edycję kursu przewodników po Warszawie.
Start: 17.04.2013.
Szczegóły: www.kursprzewodnicki.pl
Poniżej referencje od Magdy:
Dlaczego na dachu pewnego budynku nieopodal włóczni i hełmów siedzi zamyślona małpa?
Ile razy zaczynano w Warszawie budować metro i dlaczego wreszcie się udało?
Kto, z kim, kiedy i gdzie się kłócił o pieniądze, władzę i seks? Gdzie lała się krew i trzaskały kości, a gdzie było sielsko i anielsko?
Jakie korporacje tworzyły „Wielką Czwórkę” w architekturze XIX w.?
Kto na Powązkach ma grób przyjazny przewodnikowi warszawskiemu?
Co ma wspólnego pewna kompozytorka z początku XX w., której imieniem nazwano skwer na Muranowie ze współczesną tajwańską śmieciarką?
Na te i inne pytania znajdziesz (w programie i poza nim, zgodnie z planem, lub „nieco z przypadku”, o co zadbają prowadzący-fachowcy-pasjonaci i sami uczestnicy, zarażeni pasją) odpowiedź na kursie „Tutora”. Po kursie będziesz niczym Sokrates („wiem, że nic nie wiem”) i Kartezjusz („rozmyślam nad sprawami warszawskimi, więc jestem”, ale też będziesz niczym wymarzony produkt kolejnej reformy edukacyjnej (wyuczony – przy wkładzie pracy własnej, rozumiejący, umiejący się znaleźć we współczesnym świecie i na egzaminie przewodnickim, komunikatywny, kreatywny i czarujący).
Zauważysz u siebie niepokojące objawy zboczenia zawodowego i zafiksowania na pewnych tematach oraz dziwnych rozrywek (oglądanie z szeroko otwartymi ustami z okna autobusu budynków i zgadywanie stylów, czytanie wszelakich tablic i przyglądanie się kamieniom, które w jakiś sposób wydają się pamiątkowe, oglądanie starych filmów i stwierdzanie bez pudła, gdzie w Warszawie dzieje się akcja), a może nawet sekciarstwa (otoczenie zaczyna się łatwo wciągać w Twoje rozrywki, ciesząc się na dodatek, że ciekawie o nich mówisz). Niepokojąco może wzrosnąć zbieractwo (książek i gazet o Warszawie, linków do ciekawych stron) oraz liczba znajomych ogarniętych podobnymi objawami. Zmaleje za to ilość czasu przeznaczanego na sprawy pozawarszawskie. Uwaga! Z dużym prawdopodobieństwem stan ten będzie utrzymywał się po zakończeniu kursu, a nawet zdaniu egzaminu. Opisany stan może być zaraźliwy.
To wszystko zdarzyło się mnie. Zdarzyło mi się również, że pokochałam Warszawę, którą wcześniej dość długo musiałam oswajać, zanim ją polubiłam. I to, że zagranicznym znajomym z nieco ściśniętym gardłem opowiadałam historię o turystycznie mniej znanej dzielnicy, wznoszonej na gruzach dawnego getta z tych właśnie gruzów, które teraz tętni życiem – co nagle nas wszystkich niezmiernie poruszyło.
To wszystko zdarza mi się również teraz i  będzie się zdarzać – jako licencjonowanemu przewodnikowi warszawskiemu.
Magdalena Senderowska
przewodnik po Warszawie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz