piątek, 5 listopada 2010

Zdrój Stanisława Augusta




Tuż poza Nowym Miastem, przy wiadukcie prowadzącym do Mostu Gdańskiego, w obniżeniu terenu znajduje się niewielki ceglany budynek, z charakterystycznymi ostrołukowymi arkadami. To tak zwany Zdrój Królewski, zwany też Zdrojem Stanisława Augusta.

Budynek znajduje się w miejscu dawnego ujęcia wody, wykorzystywanego przez mieszkańców miasta a będący pozostałością jednej z licznych rzeczek wpływających do Wisły z terenu obecnej Warszawy. Rzeka ta nazywała się Bełcząca i gdzieś tam pod ziemią płynie - na zewnątrz widać tylko to co wewnątrz Zdroju. Rzek przepływających przez miasto było multum, pozostały tylko nazwy, np. Wąski i Szeroki Dunaj czy Żurawia (w miejscu gdzie płynęła Żurawka).

Skupmy się przez chwilę na budynku ponad Zdrojem. Jest to trzecia z kolei budowla stojąca w tym miejscu. Pierwsza powstała z drewna, z bali łączonych "na zrąb" - czyli mniej więcej tak jak w góralskiej chacie. Niemniej w odróżnieniu od chaty, zwieńczona była barokowym, cebulastym chełmem - czyli czymś w rodzaju kopuły. Ta drewniana konstrukcja powstała w pierwszej połowie XVII wieku.

Kolejny budynek, tym razem murowany, powstał w 1771. Budowlę sfinansował król Stanisław August Poniatowski a przypomina o tym zachowana do dziś stosowna tablica wmurowana w ścianę Zdroju.



Budynek zaprojektował znany architekt Jakub Fontana, w dominującym wówczas stylu klasycystycznym. Wiadomo że obiekt był przykryty kopulastym, czterospadowym dachem a nad wszystkim górował tzw. belwederek tj. pomieszczenia na samej górze, umożliwiającego belle vedere, czyli piękny widok.

U schyłku XVIII wieku Zdrój zaczął popadać w ruinę, jedna remontu doczekał się dopiero w latach 30-tych XIX wieku. Wówczas też zyskał obecną postać, w ówcześnie modnym stylu neogotyckim. Za przebudową stał bardzo popularny architekt Henryk Marconi, znany z licznych realizacji w mieście. Potem Zdrój był jeszcze kilkakrotnie przebudowywany i remontowany, jednak w zasadniczym zrębie przetrwał do dziś w postaci XIX-wiecznej.

Zachęcam do spaceru w ten rejon miasta, tym bardziej że znajduje się ono o przysłowiowy rzut beretem od Nowego Miasta i zapoznania się z miejscem z którego król Staś być może czerpał wodę.

Tomasz Dygała
www.kursprzewodnicki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz