piątek, 30 kwietnia 2010

Kurs przewodników po Warszawie - referencje 2

Referencje od Włodka Surowieckiego - nowego przewodnika po Warszawie, uczestnika mojego kursu przewodników po Warszawie:

Ocena Kursu Przewodników Miejskich po Warszawie prowadzonego w okresie październik 2009 – kwiecień 2010 przez firmę „Tutor - Tomasz Dygała”


Od października 2009 r. do kwietnia br. miałem przyjemność uczestniczyć w Kursie Przewodników Miejskich po Warszawie zorganizowanym przez firmę TUTOR.

Kilka słów o sobie. Oficer rezerwy Wojska Polskiego w wieku 50plus. Moje motywy uczestniczenia w kursie: zainteresowanie Warszawą, zainteresowanie historią miasta, chęć pogłębienia wiedzy o architekturze, poznanie ludzi o podobnych zainteresowaniach itd.

Oto garść osobistych refleksji dotycząca kursu:
- sumienna realizacja programu kursu na sali wykładowej i w terenie,
- dużo indywidualnych zadań dla uczestników kursu, pogłębiających ich wiedzę i uczących samodzielności, tak potrzebnej w przyszłej pracy przewodnika,
- stworzenie przez kierownika kursu Tomasza Dygałę sympatycznej i życzliwej atmosfery w grupie kursantów tak, że czuliśmy się jak w gronie przyjaciół.

Miarą efektywności kursu jest fakt, że na 14 uczestników kursu, którzy przystąpili do egzaminu na zdobycie uprawnień Przewodnika Miejskiego po Warszawie (26-27 kwietnia 2010) zdali wszyscy. W tej liczbie mieści się niżej podpisany. Skuteczność 100 procent!

Zwartość grupy kursanckiej jest kontynuowana przez nasze uczestnictwo w Studenckim Kole Przewodników Turystycznych w Warszawie.

Gorąco zachęcam osoby zainteresowane zdobyciem uprawnień przewodnickich, do uczestnictwa w kolejnych kursach organizowanych przez firmę TUTOR. Będzie to przysłowiowy krok we właściwym kierunku.

Włodzimierz Surowiecki
30 kwiecień 2010 r.




Opinie od innych osób w dziale "kurs przewodnicki".


:)
www.kursprzewodnicki.pl

Kurs przewodników po Warszawie - referencje

Jak już wspominałem, prowadzony przeze mnie kurs przewodników po Warszawie zakończył się 100% skutecznością zdających.

Poniżej głos na temat kursu świeżo upieczonego przewodnika po Warszawie Zbyszka Marchlewskiego:

"Rzeczy Wielkie" rodzą się z przypadku. Padał deszcz, połowa października i Elizeum najbardziej sekretne miejsce, prawie w samym sercu Warszawy. Nie miałem pojęcia, gdzie jest? Komu służyło? Kiedy powstało? Wszedłem tam z grupką pasjonatów, równie "zielonych" jak ja, pod opieką Artura i Mieszka (pozytywnie zakręconych "Jaskiniwców").

Tam właśnie w świetle latarki pojawiła się ONA. Była cała mokra, przybrudzona gliną, leżała pod murem, drżąc od ledwo wyczuwalnego podmuchu. Podszedłem, pochyliłem się nad nią i najdelikatniej jak umiałem podniosłem. Oczy me poraził tekst: "KURS NA PRZEWODNIKÓW MIEJSKICH ORGANIZUJE TUTOR itd." to było na NIEJ - zwykłej białej karteczce, która wylądowała w mojej kieszeni.

Tak po trzech dniach trafiłem w ręce TOMKA, który w ciągu 6 miesięcy z mechanika zrobił przewodnika warszawskiego, mogącego bez kompleksów "nawijać" godzinami z czołowymi warsawianistami, a o Elizeum teraz wiem tyle, że nadawałbym bez końca.
Nawet nie wiem, jak taki ogrom wiedzy wtłoczył mi się do mojej już nieco skostniałej 50- letniej mózgownicy.

Satysfakcja już dziś po zdanym egzaminie i po tych spędzonych dziesiątkach godzin na zajęciach terenowych w arktycznej aurze - GIGANTYCZNA.

Znaczek przewodnika zwany BLACHĄ, który dumnie spocznie na moim "służbowym" polarze, jest dziś dla mnie Rzeczą Wielką. Warto tego doświadczyć, a przede wszystkim posłuchać o niesamowitych dziejach Warszawy i poznać Tomka, Edytę, Artura, Mieszka i innych fantastycznych ludzi, nie mówiąc o tym, że na nowo odkryjesz siebie.

Zbycho Marchlewski



Opinie od innych osób w dziale "kurs przewodnicki".


:-)
www.kursprzewodnicki.pl

Pałac Prezydencki




Tragiczne wydarzenia początku kwietnia zwróciły uwagę całego świata na Warszawę a zwłaszcza na doskonale znany wszystkim Polakom, budynek przy Krakowskim Przedmieściu, będący siedzibą Prezydenta RP. Tragedia pod Smoleńskiem zgromadziła Polaków przed pałacem właśnie. Abstrahując od ogromu tragedii, skupmy się na samym budynku. Pałac nazywany jest Prezydenckim ale także pałacem Koniecpolskich, Radziwiłłów czy Namiestnikowskim. Funkcjonował też jako Pałac Rady Ministrów. Prześledźmy zatem jego dzieje.

Pałac powstał w XVII wieku a zafundował go sobie hetman Stanisław Koniecpolski a zaprojektował go architekt królewski Constantino Tencalla, którego najgłośniejszym warszawskim dziełem jest Kolumna Zygmunta.
Wkrótce po wybudowaniu, pałac trafił w ręce Lubomirskich a następnie wszedł w posiadanie rodu Radziwiłłów. Radziwiłłowie gospodarowali pałacem przez 144 lata, czyniąc z niego ośrodek kulturalny - miejsce koncertów, przedstawień teatralnych czy hucznych balów. Jednym z najznamienitszych lokatorów pałacu był Karol Panie Kochanku Radziwiłł, wybitna postać okresu Sejmu Wielkiego, opatrzona przydomkiem będącym jego ulubionym zwrotem do rozmówców. W pałacu miesci się wówczas siedziba Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji Rządowej.

Pałac przebudowywano w XVIII i XIX wieku, jego obecna klasycystyczna postać jest autorstwa Chrystiana Piotra Aignera.
W roku 1818 pałac trafia w ręce rządowe, zostaje zakupiony na siedzibę Namiestnika Królestwa Polskiego. Koncertował tu 8-letni Fryderyk Chopin, co upamiętnione zostało tablicą pamiątkową, odsłoniętą w tym roku.

Pałac został zniszczony w wyniku pożaru w roku 1852 a następnie odbudowany pod kierunkiem Alfonsa Kropiwnickiego.

Po odzyskaniu niepodległości w 1918, pałac zostaje siedzibą rady ministrów i premiera.
Druga wojna światowa obeszła się z pałacem dosyć łaskawie, wprawdzie został przebudowany na Deutsches Haus, niemniej nie uległ zniszczeniom.

W okresie powojennym pałac był znany pod nazwą Pałac Rady Ministrów, co oddaje jego przeznaczenie. W budynku tym zawarto w 1955 Układ Warszawski, będący sowiecką przeciwwagą dla NATO, tu doszło do przełomu w stosunkach z Niemcami poprzez podpisanie w 1970 roku układu z RFN. Tu wreszcie pamiętną wiosną 1989 toczyły się obrady Okrągłego Stołu. Od 1995 roku, znajduje się tu siedziba prezydenta RP, przeniesiona z Belwederu przez Lecha Wałęsę.

Przed pałacem znajduje się pomnik Księcia Józefa Poniatowskiego, który będzie tematem odrębnej opowieści.
Sam pałac jest generalnie niedostępny, niemniej sporadycznie podwoje są uchylane dla zwiedzających. Wirtualnie pałac można zwiedzić za pośrednictwem strony internetowej www.prezydent.pl/wycieczka.

Tomasz Dygała
www.kursprzewodnicki.pl

środa, 28 kwietnia 2010

Śladami Chopina c.d.




Szukając miejsc związanych z Chopinem, warto zapędzić się poza Warszawę. wycieczka do Żelazowej Woli - miejsca urodzenia Fryderyka Chopina - wydaje się truizmem, tak więc pomińmy ją milczeniem. Niemniej, jeśli już ktoś się zapędzi w tamte strony to warto podjechać parę kilometrów dalej i dotrzeć do Brochowa.

Brochów - miejscowość nad Bzurą, na zachodnim skraju Puszczy Kampinoskiej, słynie z kilku powodów. Znajduje się tam gotycko - renesansowy, ceglany kościół obronny.
Kościół to dzieło Jana Baptysty z Wenecji, którego sztandarowe dzieło jest znane absolutnie wszystkim Warszawiakom - mianowicie zbudował on warszawski barbakan.

Uwagę zwraca obronny charakter kościoła. Otoczony jest ceglanym murem ze strzelnicami, dodatkowo wzmocniony bastionami w narożach. Wieże również zaopatrzone są w otwory strzelnicze, mało tego połączone są gankami umożliwiającymi poruszanie się obrońców pomiędzy nimi.

Ciekawostką jest ulokowanie wewnątrz kuchni, tak żeby obrońcy mogli uwarzyć sobie strawę. Kościół odegrał rolę podczas bitwy nad Bzurą, rozegranej w pobliżu podczas kampanii wrześniowej 1939 roku, kiedy to wieże robiły za punkt obserwacyjny. Obecnie, w pobliżu kościoła w kolejne rocznice bitwy organizowane są rekonstrukcje bitwy nad Bzurą. Ciekawe widowisko dla miłośników militariów i historii.

Wróćmy jednak do Chopina. Jaki jest jego związek z Brochowem? Otóż tu właśnie jego rodzice - Mikołaj Chopin i Justyna Tekla Krzyżanowska - w 1806 roku wzięli ślub. Tu też, w 1810, ochrzczony został Fryderyk Chopin.

Zwiedzając wnętrze kościoła warto zwrócić uwagę na charakterystyczne, renesansowe sklepienie kolebkowe (czyli stanowiące pół walca) ozdobione ornamentami o charakterze geometrycznym.

Jak dotrzeć? Najprościej i najpewniej samochodem. Od Warszawy drogą nr 580 przez Leszno, Kampinos, Żelazową Wolę a następnie już w Sochaczewie należy skręcić w drogę nr 705 (Sochaczew - Wyszogród). Komunikacja publiczna, owszem kursuje ale poza dniem powszednim może być problem...

Zachęcam do ruszenia się poza miasto i zapoznania z okolicznymi zabytkami.

Tomasz Dygała
www.kursprzewodnicki.pl

wtorek, 27 kwietnia 2010

Egzaminy przewodnickie - 100% skuteczności

Dziś zakończył się egzamin na przewodnika miejskiego po Warszawie.
Uczestnicy mojego kursu, którzy przystąpili do egzaminów w liczbie 14 osób, analogicznie jak wczoraj po teorii, dziś podobnie na egzaminie praktycznym wyszli zwycięsko z nierównego starcia z komisją egzaminacyjną.

Tym samym osiągnięto wynik 14:0 dla zdających. :-)

Serdeczne gratulacje dla nowych przewodników :-))))

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Egzaminy przewodnickie - dzień pierwszy

W dniu dzisiejszym odbyły się egzaminy teoretyczne na uprawnienia przewodnika miejskiego po Warszawie.

Do egzaminów przystąpiła spora grupa bo chyba 76 osób.
Z mojego kursu wzięło udział 14 osób dla których egzamin zakończył się powodzeniem :-)

Jutro, we wtorek, egzamin praktyczny.

Forum KTG

Komisja Turystyki Górskiej uruchomiła internetowe forum.

Na razie dominuje tam cisza ale kto wie, może się rozrusza.

W każdym razie dobrze wiedzieć, że jest kolejne miejsce wymiany myśli.
Ciekawe czy członkowie KTG ZG PTTK zechcą się na nim osobiście wypowiadać, czy też jak do tej pory bywało w przypadku forum PTTK, raczej się nie ujawniali bądź w przypadku niewygodnych tematów po prostu znikali.

Pożyjemy, zobaczymy...

niedziela, 25 kwietnia 2010

Nowy Regulamin GOT

Na stronach Komisji Turystyki Górskiej ZG PTTK opublikowano nową wersję Regulaminu GOT. Regulamin jak widać przyjęto rzutem na taśmę tuż przed upływem kadencji, w terminie takim żeby tekst nie wypłynął przed Krajową Naradą.

Zignorowano uchwały Krajowej Narady z 2005, pozostawiając Regulamin prawie nietknięty. Inna sprawa, że wobec projektu KTG, który pojawił się w listopadzie i o którym pisałem jakiś czas temu, lepiej że zostało jak jest.

Poniżej tekst Regulaminu wraz z uwagami:




Regulamin GOT

Aktualny tekst regulaminu GOT, uchwalony na posiedzeniu Komisji Turystyki Górskiej ZG PTTK w dniu 5 lipca 2008 r. i uzupełniony na zebraniu w dn. 20 lutego 2010 r.

§ 1.
Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze, spadkobierca i kontynuator Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, ustala niniejszym regulaminem zasady zdobywania ustanowionej w 1935 roku Górskiej Odznaki Turystycznej, zwanej dalej GOT PTTK.

§ 2.
Nadzór nad instytucją GOT PTTK sprawuje Komisja Turystyki Górskiej Zarządu Głównego PTTK.

§ 3.
GOT PTTK zdobywa się przez odbycie pieszych wędrówek w górach Polski oraz zagranicznych pasmach górskich Karpat i Sudetów, położonych na obszarze pogranicza, przy zachowaniu zasad bezpiecznego i racjonalnego uprawiania turystyki górskiej, przestrzegając przepisów dotyczących poruszania się na obszarach chronionych i w strefie nadgranicznej.


Tu życzę szczęścia w określeniu co to są "obszary pogranicza" co pozostawia pełną dowolność przy interpretacji.


§ 4.
1. Ustanawia się cztery kategorie GOT PTTK: popularną, małą, dużą i "Za Wytrwałość".
2. Odznaki popularna jest jednostopniowa.
3. Odznaki małe i duże mają po trzy stopnie: brązowy, srebrny i złoty; odznaka "Za Wytrwałość" - dwa stopnie: mały i duży.


Jak widać wprowadzono dwa stopnie odznaki "Za Wytrwałość".

§ 5.
1. GOT PTTK zdobywa się w kolejności: popularna, mała brązowa, mała srebrna, mała złota, duża brązowa, duża srebrna, duża złota.
2. Odznakę "Za Wytrwałość" w stopniu małym może zdobywać posiadacz odznaki małej złotej lub dużej złotej.


Wygląda na to że jest mała Za Wytrwałość, pewnie dalej będzie też o dużej ZW

3. W jednym roku kalendarzowym można zdobyć tylko jeden stopień GOT PTTK, z wyjątkiem stopnia popularnego i małego brązowego, które mogą być zdobyte w tym samym roku, jeśli zdobywający ukończył 10 lat.


Jak widać pozostało kretyńskie ograniczenie wieku przy zdobywaniu odznak przez dzieci. Ponawiam zatem pytanie, już kiedyś stawiane: czy istnieje jakakolwiek racjonalna przesłanka uzasadniająca takie ograniczenie?

4. Kolejne wyższe kategorie i stopnie GOT PTTK nie muszą być zdobywane w bezpośrednio po sobie następujących sezonach i można je zdobywać również ratalnie. Czas zdobywania poszczególnych stopni odznaki nie jest ograniczony. W ciągu jednego sezonu nie można weryfikować równocześnie GOT dużych lub GOT małej złotej oraz norm do odznaki "Za Wytrwałość". Książeczkę GOT PTTK należy przedłożyć do weryfikacji po spełnieniu wymogów na dany stopień odznaki lub normy.


Tu mam wrażenie usiłował ktoś coś doprecyzować. O ile sens OK to czytelność tego zapisu pozostawia wiele do życzenia.


§ 6.
GOT PTTK popularną oraz małe zdobywa się według zasad:

1. Zalicza się jeden punkt za każdy przebyty kilometr oraz 1 punkt za każde 100 metrów sumy podejść. Jeżeli wycieczka jest ujęta w Trasach punktowanych do GOT PTTK, stanowiących załącznik do niniejszego regulaminu, to należy stosować punktację przewidzianą w Trasach.
2. Ustala się następującą liczbę punktów dla poszczególnych kategorii wiekowych:

Kategoria i stopień odznaki GOT Kategorie wieku
I II III IV
8-10 lat 11-15 16-50 powyżej 50 lat i osoby niepełnosprawne
popularna 40 50 60 50
mała brązowa 80 100 120 100
mała srebrna - 300 360 300
mała złota - 600 720 600


Kretyńskiego ograniczenia ciag dalszy - dlaczego według KTG 9-latek nie może zdobyć małej srebrnej?

3. Nie zalicza się punktów uzyskanych na wycieczce odbytej tą samą trasą i w tym samym kierunku w toku zdobywania jednego stopnia odznaki.
4. Nadwyżkę punktów zdobytych w danym roku zalicza się na poczet normy potrzebnej do zdobycia następnego stopnia odznaki, jednak nie więcej niż 50 % tej normy. Nie dotyczy to norm do odznaki "Za Wytrwałość".


Na całe szczęście, wbrew zakusom pozostała możliwość przenoszenia nadwyżek punktowych.

§ 7.
Poszczególne stopnie GOT dużej brązowej, srebrnej i złotej zdobywa się przez odbycie dwóch wycieczek wielodniowych według poniższych zasad:
1. Trasa każdej wycieczki powinna prowadzić przez co najmniej 7 punktów pośrednich, dowolnie wybranych z wykazu znajdującego się w II części Tras punktowanych do GOT PTTK.
2. Punkty pośrednie mogą być wykorzystane tylko raz przy zdobywaniu wszystkich trzech stopni odznaki w kategorii dużej.

§ 8.
Małą GOT PTTK w kategorii "Za Wytrwałość" zdobywa się według następujących zasad:
1. Posiadacz dużej złotej odznaki musi spełnić siedmiokrotne, a posiadacz małej złotej dziesięciokrotne wymogi przyznania któregokolwiek stopnia małej lub dużej GOT PTTK (z wyjątkiem popularnej GOT).
2. Każda uzyskana norma na małą GOT "Za Wytrwałość" wymaga zweryfikowania za dany sezon w Centralnym Referacie Weryfikacyjnym GOT PTTK w Krakowie.
3. Spełnienie tych wymogów musi być stwierdzone przez Centralny Referat Weryfikacyjny GOT PTTK w trybie odrębnej weryfikacji odznaki, przy czym w ciągu jednego roku można spełnić tylko jedną normę. Jeżeli zdobywca GOT małej złotej rozpoczął uzyskiwanie norm do odznaki "Za Wytrwałość", a następnie w trybie odrębnych weryfikacji uzyskał GOT dużą złotą, to może zaliczyć jedynie siedem norm na odznakę małą "Za Wytrwałość".
4. GOT PTTK "Za Wytrwałość" może być zdobywana tylko jednokrotnie podczas każdego cyklu zdobywania odznaki.


Zatem mamy schemat zdobywania małej GOT ZW - w praktyce jest to stara odznaka ZW

5. Osoba, która dwukrotnie zweryfikowała małą GOT PTTK "Za Wytrwałość" ma prawo wystąpić do Centralnego Referatu Weryfikacyjnego GOT PTTK w Krakowie - po udokumentowaniu dwukrotnego zweryfikowania odznaki GOT małej "Za Wytrwałość" - o przyznanie odznaki dużej "Za Wytrwałość".


tu się pojawia duża GOT ZW. No i rodzi się wątpliwość czy aby ją zdobyć należy przejść cały cykl od początku poprzez wszystkie małe etc. czy też wystarczy spełnić 7 norm na ZW i już? Ja osobiście bym się skłaniał ku tej drugiej interpretacji.

§ 9.
1. Do potwierdzania i weryfikacji książeczek GOT PTTK upoważnieni są - w zakresie posiadanych uprawnień - wyłącznie przodownicy turystyki górskiej PTTK mianowani przez Komisję Turystyki Górskiej ZG PTTK według odrębnego regulaminu.
2. Uprawnienia przodownika turystyki górskiej nadaje się na następujące grupy górskie: Tatry, Beskidy Zachodnie, Beskidy Wschodnie, Sudety, Góry Świętokrzyskie.
3. Do potwierdzania punktów zdobytych w przygranicznych pasmach górskich, o których mowa w § 3 niniejszego regulaminu, uprawnieni są przodownicy turystyki górskiej posiadający uprawnienia na sąsiadujące grupy górskie po stronie polskiej.
4. O uprawnienia przodownika turystyki górskiej PTTK może się ubiegać posiadacz co najmniej małej złotej GOT PTTK.


Tu praktycznie constans.
Pozostaje tylko kwestia bliżej nieokreślonych "przygranicznych pasm górskich" i "sąsiadujących grup górskich po stronie polskiej". Czyli jedna wielka niewiadoma i pole do nadinterpretacji.


§ 10.
1. Przyznanie GOT PTTK odbywa się na podstawie wypełnionej i potwierdzonej przez przodownika turystyki górskiej PTTK książeczki GOT PTTK.
2. Wzór książeczki określa Komisja Turystyki Górskiej ZG PTTK. Prawa wydawnicze książeczki i regulaminu GOT zastrzeżone są dla Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK - w Krakowie.

§ 11.
Książeczkę GOT PTTK należy wypełniać czytelnie zgodnie z następującymi zasadami:
1. W trakcie wycieczki należy zbierać w książeczce (w miejscu na potwierdzenia terenowe) potwierdzenia przejścia pieczątką dowolnej instytucji zawierającą nazwę miejscowości lub podpis przodownika turystyki górskiej PTTK albo przewodnika górskiego uczestniczącego w wycieczce. Potwierdzenie pieczątką nie jest konieczne, jeśli przodownik lub przewodnik uczestniczy w wycieczce. Przodownicy turystyki górskiej PTTK są zwolnieni z obowiązku uzyskiwania potwierdzeń.
2. Wycieczki należy wpisać zgodnie z § 6 niniejszego regulaminu i przedłożyć przodownikowi turystyki górskiej PTTK do potwierdzenia. Przebieg wycieczki nie ujętej w Trasach punktowanych do GOT PTTK należy wpisać podając dokładnie trasę, odległość w kilometrach, sumę podejść w pełnych setkach metrów. Przy ubieganiu się o dużą GOT PTTK trasę wycieczki należy wpisać obowiązkowo podkreślając punkty pośrednie, wymienione w wykazie.
3. Wycieczki odbywane w zagranicznych pasmach górskich, o których mowa w § 3, należy punktować według zasad określonych w § 6 ust. 1 niniejszego regulaminu.
4. Przodownik sprawdza odbycie wycieczki i właściwe jej wpisanie do książeczki oraz potwierdza to swoim podpisem, z podaniem numeru legitymacji przodownika.
5. Przodownik jest uprawniony do potwierdzania odbycia wycieczek:
a) w zakresie posiadanych uprawnień na poszczególne grupy górskie, nawet jeśli nie był obecny na wycieczce,
b) poza zakresem swych uprawnień terenowych, jeśli sam brał udział w wycieczce.


Tu również constans.
Zawsze mnie zastanawiało czemu przewodnicy mogą potwierdzać wycieczki ale nie zwalnia się ich z obowiązku zbierania potwierdzeń.


§ 12.
Ubiegający się o GOT PTTK popularną i małą przedstawiają książeczkę do weryfikacji dowolnemu terenowemu referatowi weryfikacyjnemu odznaki (TRW GOT PTTK), zaś ubiegający się o GOT dużą i "Za Wytrwałość" - Centralnemu Referatowi Weryfikacyjnemu GOT: 31-010 Kraków, ul. Jagiellońska 6/6a. Do książeczki należy załączyć potwierdzenie zweryfikowania ostatniego stopnia odznaki. Książeczkę należy złożyć do weryfikacji najdalej do 31 stycznia następnego roku po roku, w którym uzyskano normę na dany stopień odznaki. Ubiegający się o odznakę lub normę na odznakę małą "Za Wytrwałość" ponoszą koszty opłat pocztowych związanych z korespondencją i wysyłką książeczek i odznak.

§ 13.
1. Zweryfikowana książeczka GOT PTTK jest legitymacją posiadanego stopnia odznaki i uprawnia do jej nabycia i noszenia.
2. Odznaki nabywa się w placówkach PTTK za okazaniem zweryfikowanej książeczki GOT PTTK, natomiast odznaki "Za Wytrwałość" - również za okazaniem zweryfikowanej książeczki - w Centralnym Ośrodku Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie.


tu znów constans. O archaizmie zapisu par. 13, trącającego wręcz PRL-em, już pisałem. Pomijam zatem to milczeniem.

§ 14.
Wątpliwości mogące wyniknąć z interpretacji niniejszego regulaminu rozstrzyga Komisja Turystyki Górskiej ZG PTTK.

§ 15.
Regulamin niniejszy, uchwalony został na posiedzeniu Komisji Turystyki Górskiej ZG PTTK w dniu 5 lipca 2008 r. i uzupełniony na zebraniu w dn. 20 lutego 2010 r.

sobota, 24 kwietnia 2010

Nowe Markowe Szczawiny

25 kwietnia 2010, godz. 12:30 - otwarcie nowego schroniska PTTK na Markowych Szczawinach



(foto za http://ktg.pttk.pl)

Po kilku latach utrudnień rusza nowe schronisko.
Ciekaw jestem wrażeń kogoś kto widział je na własne oczy.

Zdalnie można je podziwiać w necie.

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Kurs przewodników po Warszawie

Zapraszam na kurs przewodnika po Warszawie - edycja lato 2010.

Zapisy trwają. Liczba miejsc ograniczona.

Początek kursu: 19 maja 2010

Kurs kończy się pod koniec września, tak żeby zdążyć na egzamin państwowy w dniach 25-26.10.2010.

Szczegóły pod linkiem www.kursprzewodnicki.pl

kontakt: kurs@tutor.waw.pl lub 601 25 18 56

piątek, 16 kwietnia 2010

Miś c.d. - w odpowiedzi "anonimowemu"

Jak widać atmosfera żałoby narodowej nie przeszkadza w publikacji takich komentarzy:

dlaczego piszecie bzdury, że egzamin w dn.15 marca zakończył się w Sochaczewie jest to KŁAMSTWO, dlaczego osoba, która nie była w tym dniu na egzaminie pisze takie oszczerstwa. Osobiście jestem osobą, która podchodziła do egzaminu w tym dniu i nie mogę się pogodzić jak można pisać bzdedy i robić innym osobom krzywdę. Według mnie nie zaczyna się od słowa "wedle" komuś chyba bardzo na tym zależy, żeby ciągle kopać pod kimś dołki.


Krótkie odniesienie:

dlaczego piszecie


hmmm... jestem sam jeden, jednoosobowy, w liczbie pojedynczej.

bzdury, że egzamin w dn.15 marca zakończył się w Sochaczewie jest to KŁAMSTWO, dlaczego osoba, która nie była w tym dniu na egzaminie pisze takie oszczerstwa


bardzo ciężkie słowa.
Kłamstwo, oszczerstwa...

Taką informację uzyskałem, skoro jest nieprawdziwa to dokonałem stosownego sprostowania w tekście. Dziękuję za skorygowanie nieprawdziwej informacji.
Cóż jest oszczerczego w tym, że egzamin skończył się w tym a nie w innym miejscu, skoro jak zakładam wszyscy egzaminowani wykonali po trzy zadania egzaminacyjne?

jak można pisać bzdedy i robić innym osobom krzywdę.


nie znam tego słowa na "b".
W jaki sposób zrobiłem tu komuś krzywdę?

komuś chyba bardzo na tym zależy, żeby ciągle kopać pod kimś dołki


No patrz... ONI są wszędzie :)

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Wielka Tragedia







Pomimo wszystko świat trwać będzie nadal


Długo się zastanawiałem co napisać, w związku z przeżywaną burzą emocji.
Ostatecznie uznałem że najwymowniejsze jest milczenie...

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Miś A.D. 2010 czyli o egzaminie przewodnickim

Motto:
Nieprawdą jest że na zgrupowaniu dach przeciekał, zresztą prawie nie padało

"Miś" - cytat z pamięci - zapis z nagrania do szafy, do której gadał Jarząbek

Tytułem wstępu

W marcu 2010 r., Mazowiecki Urząd Marszałkowski dwukrotnie przeprowadził egzaminy na przewodnika terenowego:

15-16 marca - na obszar województwa mazowieckiego, dla kursu prowadzonego przez PTTK w Radomiu
29-30 marca - na obszar województwa mazowieckiego oraz powiatu puławskiego (woj. lubelskie) i łowickiego (woj. łódzkie).

Obszar tego drugiego terenu uprawnień jest o 5% większy (jeśli chodzi o powierzchnię obszaru uprawnień).

Trasy egzaminacyjne określił Urząd i przedstawiały się następująco:

dla samego mazowieckiego:
Warszawa - Laski - Izabelin - Lipków - Zaborów - Leszno - Kampinos - Granica - Żelazowa Wola - Brochów - Sochaczew - Błonie - Warszawa
trasa ta liczy cca 150 km.
Wedle mojej wiedzy egzamin zakończył się w Sochaczewie.

Uwaga: życzliwy komentator stwierdził że mijam się z prawdą. Pisze że egzamin skończył się później, niestety nie poinformował gdzie.
[komentarz wstawiony 16.04.2010]


dla mazowieckiego i dwóch dodatkowych powiatów, wyznaczono trasę następującą:
Warszawa - Błonie - Niepokalanów - Szymanów - Bolimów - Nieborów -Arkadia - Łowicz - Mszczonów - Grójec - Białobrzegi - Jedlińsk - Wsola - Radom - Zwoleń – Puławy - Kazimierz - Puławy - Maciejowice - Skurcza - Wilga – Warszawa
trasa ta liczy cca 450 km.

Jak łatwo zauważyć trasa drugiego egzaminu jest trzykrotnie dłuższa co przy porównywalnej liczbie zdających trzykrotnie wydłuża czas przeznaczony na egzaminowanie, a różnica powierzchni obu obszarów to 1/20...

Tyle suchych danych tytułem wstępu, dalej relacja z samego egzaminu na obszar mazowieckie + dwa powiaty, w którym z sukcesem uczestniczyłem.

Dzień Pierwszy 29.03
Egzamin Teoretyczny


Do egzaminu przystąpiły 23 osoby, mniej więcej połowa po kursie uzupełniającym dla przewodników, prowadzonym przez Warszawski Oddział Przewodników PTTK, pozostali jako eksterni. Wszyscy uczestnicy egzaminu posiadali już jakieś uprawnienia przewodnickie.

Egzamin pisemny w zasadzie nie odbiegał od dotychczasowego standardu tego egzaminu, wkrótce powinien być dostępny na stronach Urzędu i przypominał poprzednie egzaminy z września 2009 i marca 2010.

Niestety, ten etap zakończył się porażką dla dwóch osób, którym nie udało się spełnić minimum i odpowiedzieć poprawnie na conajmniej 20 z 30 pytań.

Następnie odbył się egzamin ustny, prowadzony przez trzy bardzo sympatyczne panie.
Egzamin prowadzony był w bardzo miłej i serdecznej atmosferze, egzaminatorzy byli życzliwie nastawieni do zdających. Ta atmosfera jest naprawdę godna podkreślenia, zwłaszcza wobec owianych złą sławą egzaminów miejskich.


Z pytań jakie padły, dopóki nie opuściłem "giełdy", jedynym dziwnym było pytanie o "związek Mikołaja Chopina z Kiernozią".
Kiernozia to miejscowość w łowickiem a Mikołaj to ojciec Fryderyka, który uczył tam francuskiego panią Walewską.
A na poprzednim egzaminie, na teście było pytanie o drugie imię Fryderyka. Franciszek jakby się kto pytał.

W 2010 ze względu na rok chopinowski chyba trzeba znać całe drzewo genealogiczne Chopinów i historię +/- 4 pokoleń rodziny Chopin :-/

Zgodnie z przepisami rozporządzenia ws przewodników i pilotów wycieczek, egzamin ustny polega na udzieleniu odpowiedzi na trzy, wylosowane pytania.

Pytania były ułożone tak, że dotyczyły odpowiednio:
- woj. mazowieckiego,
- powiatu łowickiego,
- powiatu puławskiego.

Moje pytania były następujące:
- wymień i omów obiekty zabytkowe Czerska,
- Łowicz jako siedziba biskupów gnieźnieńskich
- Kazimierz w okresie od II poł. XV w - do II poł. XVII w.

Jak dla mnie miodzio :-)

W trakcie egzaminu komisja informowała, że na praktyczny należy wziąć dużą wałówkę, ponieważ postój nie jest nigdzie planowany.

Dzień Drugi
Egzamin Praktyczny


Egzamin zaczął się o 8:05, kiedy wyjechaliśmy z pl. Bankowego.
Wróciliśmy ok. 19:30 a wyniki ogłoszono na trasie ok. 18:30.

Zgodnie z rozporządzeniem ws przewodników i pilotów wycieczek, "część praktyczna egzaminu składa się z trzech zadań".

Na starcie komisja ogłosiła że oceniane będą takie elementy jak sposób przekazu informacji na trasie i przed obiektem, współpraca z kierowcą, kwestie bezpieczeństwa grupy.

Po drodze było miło i sympatycznie, tak samo jak na ustnym, komisja potrafiła wytworzyć miłą i sympatyczną atmosferę, o czym już wspominałem wyżej.

Po drodze prowadziłem ok. 10-minutowy odcinek od Ołtarzewa gdzieś za Błonie.

Na początku nie powiedziano nam gdzie będzie "wysiadka" z autokaru i omawianie obiektów, więc na wszelki wypadek zaczęło się nerwowe powtarzanie Nieborowa. Po egzaminie, współuczestnik zwrócił mi uwagę że część uczestników egzaminu od razu sięgnęła po książki dotyczące Łowicza, gdzie jak się wkrótce okazało była "wysiadka".
Tam wszyscy zostali odpytani z jakiegoś obiektu (albo wewnątrz katedry albo w okolicy rynku). Poszedłem w katedrze na pierwszy ogień omawiając barokowe epitafium.

W Łowiczu jeden z uczestników poruszył temat ilości zadań egzaminacyjnych. Wywiązała się krótka dyskusja w której brałem udział, w wyniku której okazało się że komisja oczekuje od nas wykonania następujących elementów na egzaminie:

1. prowadzenie autokaru w woj. mazowieckim - 10 minut,
2. prowadzenie autokaru w powiecie łowickim - 3 min.
3. omawianie obiektu w powiecie łowickim - 3 min.
4. prowadzenie autokaru w powiecie puławskim - 3 min.
5. omawianie obiektu w powiecie puławskim - 3 min.

Próbowałem przekonać Przewodniczącą Komisji że to jest 5 zadań a nie 3 wynikające z przepisów, jednak bezskutecznie.

Nie pozostało nic innego jak tylko podporządkować się woli komisji.
Pierwszą trzyminutówkę miałem na wyjeździe z Łowicza, drugą na dojeździe do Puław a w Kazimierzu miałem chwilę w klasztorze reformatów.

W tak zwanym międzyczasie przez ok. 20 minut jechaliśmy przez powiat skierniewicki (poza obszarem uprawnień), gdzie 7 osób ciągnęło swoje trzyminutówki przy założeniu że jadą przez łowickie.

Atmosfera była cały czas miła i sympatyczna, dojechaliśmy do Kazimierza przed zakładanym czasem, więc nawet był czas na pół godziny przerwy. Tu omawialiśmy rynek, kościół farny, mały rynek i klasztor reformatów po czym ruszyliśmy dalej w drogę, gdzie swoje trzy- i dziesięciominutówki ciągnęli pozostali egzaminowani.


Epilog

Egzamin zakończył się gdzieś na wysokości Góry Kalwarii, kiedy ogłoszono wyniki - 100% zdało.
Następnie na ręce Komisji złożyłem, uprzednio przygotowany na trasie, wpis do protokołu zawierający uwagi dotyczące przebiegu egzaminu, podpisany przez cztery osoby.

Komisja się zapoznała, po czym jedna z pań z komisji, zaczęła wylewać żale do mikrofonu, na temat tego że jak można tak traktować komisję, która chciała dobrze a wszystko po to żeby nikt nie mógł podważyć naszych uprawnień na oba powiaty.

Reakcja nastąpiła bardzo szybko. Z tyłu autokaru się zakotłowało, po czym przyleciał ktoś z pisemkiem i podpisami i odczytał jego treść, którą odtwarzam z pamięci:

My niżej podpisani uczestnicy kursu doszkalającego dla przewodników, prowadzonego przez Warszawski Oddział Przewodników Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego, oświadczamy że nie wnosimy żadnych zastrzeżeń do przebiegu zarówno egzaminu teoretycznego jak i praktycznego.


Dopiero po złożeniu tego oświadczenia, jego sygnatariusze zaczęli dociekać co znalazło się we wpisie do protokołu złożonym przez naszą czwórkę, w związku z czym pismo zostało odczytane w całości, po czym nastała niezręczna cisza...

Oto wpis:

Uwagi do protokołu egzaminu praktycznego na przewodników terenowych w dniu 30.03.2010.

1. Podkreślić należy bardzo pozytywną atmosferę egzaminu, stworzoną przez Komisję Egzaminacyjną.

2. Z punktu widzenia formalnego, wnoszę następujące zastrzeżenia:

a/ każdy ze zdających wykonywał po pięć zadań:
- prowadzenie autokaru w woj. mazowieckim - 10 minut,
- prowadzenie autokaru w powiecie łowickim - 3 min.
- omawianie obiektu w powiecie łowickim - 3 min.
- prowadzenie autokaru w powiecie puławskim - 3 min.
- omawianie obiektu w powiecie puławskim - 3 min.

b/ między godz. 11.20 a 11.40 egzamin był prowadzony na terenie powiatu skierniewickiego woj. łódzkiego, kiedy to 7 osób prowadziło autokar przy założeniu że jadą przez powiat łowicki.

c/ Przewodnicząca Komisji Egz. zapytana o kwestię 5 zadań uznała że wątpliwości zdających nie są zasadne.

/-/ /-/ /-/ /-/


Całość pozostawiam bez komentarza, podobnie jak stwierdzenie, które padło kilkakrotnie, że skoro nie podoba mi się trasa egzaminu to mogłem iść na ten poprzedni jak też teksty o działaniu na szkodę przewodnictwa.

Zwiedzający = terrorysta?


Korzystając z wielkanocnej akcji Muzeum Narodowego, udostępniającej Muzeum za darmo w dni świąteczne, udałem się na zwiedzanie Galerii Malarstwa Polskiego.
Zainteresowanie spore, należy uznać że otwarcie Muzeum w Święta to był strzał w dziesiątkę.

Tyle tylko, żeby wejść do muzeum trzeba przejść kontrolę jak w samolocie.
Bramka wykrywająca metale, opróżnianie kieszeni, prześwietlanie plecaka, wyciąganie kluczy etc.
Zastanawiam się po co to. Jakie zagrożenie może powodować zwiedzający?
No i podstawowe pytanie - kto za to zapłacił?

Podobno psychoza swego czasu obowiązywała na Zamku Królewskim, na szczęście jakiś czas temu odstąpiono od tego, bądźmy szczerzy - upokarzającego traktowania zwiedzających.

niedziela, 4 kwietnia 2010

Przyszła wiosna :)


 
Posted by Picasa


Tak wygląda wiosna w Wielką Niedzielę w jednym z magicznych miejsc Warszawy to jest ogrodach nowego BUWu.