niedziela, 31 lipca 2011

České dráhy a dzieci


České dráhy a dzieci

W ramach wakacji przyszło mi korzystać z czeskich kolei.

Jestem pod wrażeniem stosunku do dzieci.
Po pierwsze – dziecko do 6-tego roku życia nie płaci za przejazd. W dodatku nie trzeba żadnych biletów „zerowych” ani czegokolwiek żeby móc jechać za darmo.
Nie to co u nas – dzieci za darmo do 4-tego roku życia i jeszcze trzeba pobrać bilet.

Druga rzecz – drobiazg ale jakże radosny. Podczas kontroli biletów, pan konduktor podarował Piotrkowi i skasował specjalny bilet dziecięcy – kolorowy, ze słonikiem i wierszykiem na temat kolei. Oczywiście skasował go niczym zwykły bilet.

Mała rzecz a cieszy :-)
Jak widać można.

czwartek, 28 lipca 2011

Imperium kontratakuje c.d. - stanowisko ministerstwa

Na stronach Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego upubliczniono treść stanowiska Ministerstwa Sportu i Turystyki w kwestii rozszerzania uprawnień przewodnickich.

Oto i ona:

Stanowisko Departamentu Turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki dotyczące przystępowania przewodników turystycznych do egzaminów na rozszerzenie zakresu terytorialnego uprawnień.


Zgodnie z art. 22a ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych (Dz. U. z 2004 r. Nr 223, poz. 2268 ze zmianami)
„ Osoby posiadające uprawnienia przewodnika turystycznego dopuszcza się do egzaminu umożliwiającego uzyskanie uprawnień obejmujący dodatkowy zakres terytorialny bez konieczności odbycia szkolenia teoretycznego i praktycznego”.

Departament Turystyki Ministerstwa Sportu i Turystyki stoi na stanowisku, iż do egzaminu eksternistycznego (bez konieczności odbycia poprzedzającego go szkolenia) mogą przystąpić przewodnicy posiadający uprawnienia tego samego rodzaju (przewodnika terenowego, górskiego, miejskiego).

Zatem do egzaminów np. na dodatkowy obszar górski mogą przystąpić bez szkolenia jedynie osoby posiadające już uprawnienia przewodnika górskiego na inne pasmo górskie.

Analogicznie należy traktować uprawnienia przewodników terenowych oraz przewodników miejskich.

Osoby posiadające uprawnienia odmiennego rodzaju niż uprawnienia, które chcą nabyć, powinny odbyć szkolenie, stanowiące podstawę dopuszczenia do egzaminu zgodnie z § 22 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sportu i Turystyki z dnia 4 marca 2011 r. w sprawie przewodników turystycznych i pilotów wycieczek (Dz. U. Nr 60, poz. 302).


Najbardziej frapujące jest to,
że raz - przepis się nie zmienił, za to zmieniła się jego interpretacja,
dwa - powyższe pismo jest tylko stanowiskiem ministerstwa a nie obowiązującym prawem, niemniej wszyscy się do niego stosują...

środa, 27 lipca 2011

Jak tu wierzyć prognozie pogody?



Siedzę na rynku w Cieszynie, przejaśniło się, zaczyna dogrzewać słońce, ale to wszystko chyba całkowicie nielegalnie, bowiem prognoza na onecie mówi coś zupełnie innego...

Nawet błękitne niebo się pokazało :)

wtorek, 26 lipca 2011

Praga i długo pamiętana rocznica



Zdziwiłem się, będąc ostatnio w Pradze. Ostatnio, to jest w okolicach Bożego Ciała. Był 23 czerwca i to co mnie zaskoczyło to świeże kwiaty i wieńce na rynku staromiejskim, w miejscu egzekucji 27-miu czeskich szlachciców. W sumie miejsce pamięci, tyle że dotyczące wydarzeń sprzed blisko 400 lat.



Chodzi o klęskę stanów czeskich w bitwie pod Białą Górą (1620) a następnie egzekucję 27 „czeskich panów” – pozostałych przy życiu przywódców. Bitwa na Bilé hoře zaskutkowała wycięciem w pień całej czeskiej szlachty, a tych którzy przetrwali skrócono potem o głowę. Tym samym przetrącono czeski kręgosłup narodowy.

Dla wzmocnienia efektu egzekucji wiele zrobiono, ot chociażby obcięte głowy po wygotowaniu, wsadzono do metalowych klatek i powieszono na staromiejskiej wieży mostowej. Można sobie tylko wyobrazić co ptaki z nimi zrobiły...



Wydarzenie to tłumaczy, w znacznej mierze, czeską mentalność, którą możnaby krótko określić jako asekuracyjną: pomnik Stalina stał w Pradze do 1962, bo a nuż tendencja się odwróci; powstanie w Pradze, w 1945 wybuchło wtedy gdy Berlin już padł (trwało 5-9.05.1945 r.)…

Weźmy jednak pod uwagę że Czesi to naród Karola IV – cesarza rzymskiego, twórcy potęgi Korony Czeskiej; naród Jana Husa – można w pewnym uproszczeniu przyjąć, że reformacja zaczęła się w Czechach.

Czesi potrafili w XVII wieku postawić się Habsburgom i to im niejako zawdzięczamy wojnę trzydziestoletnią – to właśnie defenestracja praska, czyli wyrzucenie z okna pro habsburskich rajców, była bezpośrednim impulsem do wybuchu wojny w 1618 roku. Niestety dla Czechów przyszedł kres w związku ze wspomnianą bitwą.
Mówiąc kolokwialnie, pozbawiono ich wtedy jaj...

Jak widać pamięć o egzekucji czeskich panów jest jak Lenin - wiecznie żywa. W sumie nie ma się czemu dziwić, niemniej dla mnie jest zaskakujące takie obchodzenie rocznicy wydarzenia sprzed 400 lat. Ale co kraj to obyczaj...

piątek, 15 lipca 2011

Pytania z egzaminu na przewodnika

Co rusz widzę że w sieci poszukiwane są pytania z egzaminów przewodnickich czy pilockich, dotyczące różnych obszarów.

Gdzie tego szukać?
Ano największy zbiór znajduje się na stronie Oddziału Międzyuczelnianego PTTK w Warszawie tj. szkolenia.om.pttk.pl

Kolega prowadzący tę stronę wyciąga pytania drogą oficjalną z urzędów i publikuje.
Aż się dziwię że jeszcze zdarzają się osoby, które idą na egzamin nie znając tej strony.

poniedziałek, 11 lipca 2011

O mikroprzedsiębiorstwach

Fajny tekst znalazłem na onecie. Poniżej fragment.

Pracownicy korporacji zmęczeni latami spędzonymi przy biurku zakładają coraz więcej własnych firm. Mikroprzedsiębiorczość kwitniew sektorach o niskiej barierze kapitałowego wejścia: w małej gastronomii, usługach dla dzieci i rodziców czy niekonwencjonalnym doradztwie. Korporacyjni najemnicy nie zamierzają dłużej kreować potrzeb w salach konferencyjnych, by potem sprzedawać produkty i usługi na masową skalę. Chcą stworzyć biznes zaspokajający zapotrzebowanie najbliższego otoczenia, choć często o niższych przychodach niż ich pensje w koncernach. Bo jak wynika z badań Microfinance Centre przy Fundacji Kronenberga, powodem rozpoczęcia własnej działalności jest w przeważającej mierze samorealizacja. Tylko 30 proc. podejmuje wyzwania ze względów finansowych. Mimo to w Polsce umacnia się nowy sektor usług będący motorem rozwoju przedsiębiorczości. Co roku powstaje 300 nowych mikrofirm, z czego 66 proc. zostaje na rynku.


Nic dodać, nic ująć.
Ile można pracować w korporacjach...
A swoboda przy pracy na własny rachunek to rzecz wielka :)

Pełen tekst "Biznes od ręki" na onet.pl

niedziela, 10 lipca 2011

Przewodnik miejski po Wrocławiu

Przewodnik miejski po Wrocławiu

No i stało się, z dumą donoszę że w miniony piątek i sobotę z sukcesem uczestniczyłem w egzaminach na uprawnienia przewodnika miejskiego po Wrocławiu.
Egzamin zakończył się dla mnie pozytywnie, aczkolwiek wcale nie było łatwo i stres egzaminacyjny był.
Wrocław to piękne miasto i najeżone zabytkami i atrakcjami także poza centrum, w dodatku w miejscach gdzie się wcale nie bywa.
Do tego dochodzi historia miasta, nie da się ukryć, na przestrzeni dziejów, mocno skomplikowana.
Kolejna komplikacja to odległość – zdawać egzamin obejmujący miasto w którym się nie mieszka i nie da się pewnych rzeczy od ręki zweryfikować, to była pewna komplikacja. Z drugiej strony znaczącym ułatwieniem dla mnie było to że kiedyś dwa lata w tymże Wrocławiu mieszkałem…

Ktoś się pewnie zapyta po co mi kolejna blacha. Już na facebooku widziałem wpis że za moje blachy oddane na złom bym przez rok przeżył. Rozumiem sarkazm ale i komplement ;-) A na serio, to oczywiście, jakoś tam ambicjonalne tło na pewno było ale jednak istotna była kwestia praktyczna a także komercyjna. Pracując jako pilot/przewodnik obsługuję głównie kierunek Dolny Śląsk, Ziemia Kłodzka, Sudety, Praga stąd po prostu uprawnienia na Wrocław były mi potrzebne. W sezonie wiosennym byłem we Wroclawiu z grupami kilka razy, za każdym razem wynajmując przewodnika. Oczywiście to miło dać zarobić kolegom ale jeszcze milej jest zarobić na tym samemu :-)

poniedziałek, 4 lipca 2011

Do Wrocławia autobusem za 10 zł

Testuję właśnie nowego przewoźnika na polskim rynku, czyli Polski Bus.
Takie duże czerwone autokary.

Póki co ceny promocyjne - przejazd do Wrocławia i z powrotem za 35 zł.
Autobus wygodny, luksusowy, na pokładzie wi fi - na co niniejszy wpis jest dowodem.

Oby takie ceny utrzymały się jak najdłużej...

Pytanie o GOT

Dostałem maila z prośbą o interpretację, moje stanowisko poniżej:

Witam
Mam pewien problem z regulaminem Górskiej Odznaki Turystycznej.
Otóż w zeszłym roku (2010) przeszedłem jedną trasę na dużą brązową
GOT, za ten sam rok zdobyłem małą złotą GOT. W tym roku (2011) nie
będę w stanie prawdopodobnie przejść drugiej trasy do dużej brązowej.
Jednak prawie osiągnąłem już 120 punktów (czyli minimum do normy
"ZW"). W związku z tym mam pytania.
Czy po zweryfikowaniu w tym roku normy do "ZW" ta jedna trasa do dużej
brązowej przepadnie z automatu?
Czy mając powiedzmy 7 norm do "ZW" i zdobywając na koniec dużą złotą
GOT, CRW przyzna mi odznakę Za Wytrzymałość?

Przepraszam jeżeli zbytnio namieszałem, jednak chcę być w zgodzie z
regulaminem, który w tym miejscu jest dla mnie niedoprecyzowany. A
fakt, że jestem przodownikiem nie oznacza w moim przypadku tego, że
nie wypada pytać się o takie rzeczy. Wychodzę z założenia, że jeżeli
czegoś nie rozumiem to nie wstyd zapytać się bardziej doświadczonych.
Tak więc jeszcze raz proszę o pomoc.


Po pierwsze: zacznijmy od tego, że odznaka nazywa się "Za Wytrwałość"

Po drugie: zasada jest taka, że nadwyżki punktów przechodzą dalej ale w jednym sezonie można zdobyć tylko jedną odznakę. Zdobyć ale nie zdobywać.
Czyli trasa na dużą zostaje do połączenia z drugą trasą i nie przepada. Oczywiście przy założeniu, że trasa na dużą to jedno a punkty do ZW to drugie.

Nie da się zrobić czegoś takiego, żeby w jednym roku zdobyć i normę ZW i zdobyć kolejną dużą GOT.

A kto pyta nie błądzi :)

Odwalcie się od Mostu Północnego

I znów ktoś majstruje przy nazwach...

Zaczęło się od "pierwszej łopaty" kiedy HGW z wrodzonym sobie wdziękiem wyszczebiotała że już następnego dnia złoży wniosek o nadanie mostowi imienia Jana Pawła II.

To "jutro" na całe szczęście nigdy nie nastąpiło - musiahttp://www.blogger.com/img/blank.gifła zebrać niezłe cięgi od PRowców, skądinąd bardzo słusznie.

Już się wydawało że most północny będzie po prostu Mostem Północnym ale dupa...
Jak podaje Gazeta Wyborcza, KTOŚ wymyślił żeby nazwać go mostem Marii Curie Skłodowskiej (a może Skłodowskiej Curie? - ciekawe ile będą trwały dyskusje którą formę zastosować).

Nie wiem komu i po co potrzebny jest patron i dlaczego nie może zostać nazwa "geograficzna". W każdym razie, Platformo zbiera ci się.