Ciąg dalszy relacji z prowadzonego przeze mnie kursu pilotów wycieczek.
Z Inowłodza pojechaliśmy do Radomia (dla niektórych Suwałki).
Tam upojny wieczorny spacerek, czyli Radom by night.
Muszę przyznać że Radom w nocnej iluminacji naprawdę wygląda super.
Na szczęście Martyna robiła fotki :).
Rano nastąpił ciąg dalszy.
Zaczęliśmy od Piotrówki, czyli grodziska.
Grodzisko, czyli miejsce po grodzie, tak naprawdę kawałek górki, którego można nie zauważyć, gdyby nie stosowne wyeksponowanie.
Cały Radom, po gwiazdorsku nam zaprezentowała Gwiazda. I proszę, oto Gwiazda w akcji:
Dalej, po lekkim chaszczowaniu (tak, tak w Radomiu nawet to jest możliwe) dobiliśmy do najstarszego radomskiego kościoła tj. kościoła św. Wacława. Niedawno remontowany i rekonstruowany.
Obecnie wygląda tak:
a stosunkowo niedawno, wyglądał o tak:
I co? Jak ładniej?
O kościele nadal opowiadała Gwiazda
Dalej były pozostałości bramy i murów miejskich
Nie ma to jak radomskie kontrasty - slumsik i kamienica Gąski
Sam rynek we fragmentach wygląda całkiem całkiem a we fragmentach tak, że lepiej nie mówić...
Oto dawny ratusz (obecnie archiwum) i pomnik Czynu Legionowego
Potem jeszcze było muzeum. Niestety jak pech, to pech. Ekspozycja z obrazami Jacka Malczewskiego nieczynna...
Trzecia część relacji została pochłonięta przez Radom, c.d.n. - jak zwykle 8:15
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz