O rozszerzaniu uprawnień przewodnickich, czyli imperium kontraatakuje
Imperium kontraatakuje na całym froncie.
Po wydaniu nowego rozporządzenia ws. przewodników turystycznych i pilotów wycieczek, gdzie znalazły się zapisy faworyzujące organizatorów szkoleń przewodnickich prowadzących kursy bezpośrednio na obszarze uprawnień (limity godzinowe uniemożliwiające zorganizowanie wyjazdu szkoleniowego dłuższego niż 2,5 dnia - co powoduje drastyczny wzrost kosztów np. w przypadku kursu przewodników beskidzkich w Warszawie, tym samym ich nieopłacalność).
Do tego doszło powiększenie obszaru uprawnień w przypadku Beskidów - na jedne wielkie Beskidy, co skutecznie zatrzyma na dłuższy czas dopływ nowych przewodników beskidzkich, tym samym konkurencja zostanie ograniczona.
No i mamy kolejną nowość z tego cyklu. W ustawie o usługach turystycznych mamy zapis mówiący o rozszerzaniu uprawnień przewodnickich na inny obszar terytorialny bez konieczności odbycia kursu. Do tej pory było to interpretowane w ten sposób że posiadacz dowolnych uprawnień przewodnickich mógł eksternistycznie przystąpić do egzaminu na każde inne. W szczególności np. przewodnik miejski po Warszawie, mógł przystąpić bez kursu do egzaminu na przewodnika górskiego tatrzańskiego.
Skończyło się. Pomimo że przepis ustawy od 2004 roku brzmi tak samo, Ministerstwo Sportu i Turystyki wydało pisemną interpretację, rozesłaną po urzędach marszałkowskich, iż rozszerzać uprawnienia można tylko i wyłącznie w ramach posiadanego rodzaju uprawnień: miejscy na miejskich, terenowi na terenowych, górscy na górskich...
Jak widać KTOŚ uznał iż za dużo kasy wycieka z boku przez to że przewodnicy przystępują eksternistycznie do egzaminów a można przecież na tym zarobić.
Pozostaje pogratulować siły przebicia w Ministerstwie.
Inna sprawa to wiążąca moc tej interpretacji.
Ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi.
Czytaj także tutaj
O. To właśnie przestałem planować swoje przyszłe uprawnienia na część Beskidów. I co więcej, na Mazowsze też. Aż taki bogaty nie jestem.
OdpowiedzUsuńNo i słusznie! Uczył się o mieście, a chce po górach ludzi prowadzić. Albo po lesie. Przecież to zupełnie inna bajka!
OdpowiedzUsuńTake it easy... AFAIK rozpoczęło się już nabijanie ministerstwa na palik. Zgadnijcie kto ;-)
OdpowiedzUsuńTak więc Zbyszek szykuj się, tym bardziej że teraz są jedne WIELKIE Beskidy