Tytuł brzmi nieco przewrotnie, prawda?
W tym roku przypada Rok Chopinowski związany z dwusetną rocznicą urodzin kompozytora, przypadającą na... 22 lutego albo 1 marca.
No właśnie, nie do końca wiadomo kiedy się Chopin urodził. W papierach jest 22 lutego (podobno błąd kościelnego) a sam Chopin zawsze trzymał się daty 1 marca.
Natomiast przyjmijmy się działalności koncertowej Chopina, dzięki której IPN, gdyby zajął się Chopinem, miałby twardy orzech do zgryzienia.
Otóż młody Chopin często grywał w Belwederze zabawiając wielkiego księcia Konstantego (carskiego brata, tego samego którego nie udało się pojmać na początku powstania listopadowego) i jego żonę księżnę łowicką - Joannę Grudzińską. Jak podają źródła młody Chopin bawił się także z Pawełkiem - synem cesarzewicza.
To oczywiście nie koniec, mianowicie w 1825 Chopina spotkało "wielkie wyróżnienie" i zagrał w kościele św. Trójcy (kościół ewangelicko - augsburski na pl. Małachowskiego) przed miłościwie panującym carem Aleksandrem I!!!!!!!!
I my się ekscytujemy narodowym charakterem twórczości Chopina, jego dziełami jako symbolem polskości a tu proszę taka wtopa... cień na nieskazitelnym charakterze.
Ciekawe co na to IPN - w końcu takie fakty są niewybaczalne. No ale szczęśliwie Chopin nigdzie nie kandyduje ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz